Prawdę o Betlejem przysłania nam wiele spraw, przede wszystkim zaś zajmowanie się samym sobą. W ewangelii Janowej jest szokujące zdanie: „A to jest życie wieczne: aby znali Ciebie, jedynego prawdziwego Boga, oraz Tego, którego posłałeś, Jezusa Chrystusa” (J 17, 3). Poznawanie Boga niewiele ma wspólnego z samą pracą umysłu, z dociekaniem tzw. tematów religijnych. Takie poznanie ma być życiem, oddaniem, zawierzeniem. Odkąd „Słowo stało się ciałem i rozbiło namiot pośród nas”, wszyscy mogą Go poznać i spotykać. Od objawienia do spotkania prowadzi jednak długa droga jak ta, którą pokonali mędrcy szukający Boga. Bóg jej nie skraca, a przecież jest nam bliższy niż my sami sobie! Trzeba więc iść za Gwiazdą nie zrażając się odległością i przeciwnościami, skoro mamy świadomość, że zaprowadzi nas ona do Chrystusa – jedynego Zbawiciela człowieka. Co prawda nie mamy ze sobą darów złota, kadzidła i mirry – ale możemy złożyć Dzieciątku Jezus w to święto poszukujących swoje szczerze kochające serce oraz czyny miłości, które stały się naszym udziałem.