Przygotowanie na przyjście Pana zarówno w czasach Jana Chrzciciela jak i w naszych polega także na konkretnej miłości człowieka. Tyle że Jan nie wzywa ludzi do heroizmu, lecz każe się dzielić tym, co każdy posiada. Zabrania krzywdzić i szkodzić. Właściwie Jezus wzywa do tego samego: okaż miłosierdzie swemu bliźniemu. To będzie podstawowe kryterium sądu.
Kiedy będziemy oglądać Boga twarzą w twarz, to będziemy dawać siebie, a nie coś. Staniemy przed Bogiem nadzy w swoim byciu. Myślę, że już w tym życiu chodzi o to, byśmy dzielili się z innymi nie tylko tym, co mamy, ale i tym, czym jesteśmy. Na pewno zdecydowanie łatwiej jest dać komuś coś niż siebie. Taki dar mniej kosztuje. Jednak kiedy daję siebie, to muszę się bardziej odsłonić, zaryzykować, przekroczyć lęk, powiedzieć coś o sobie, otworzyć drugiemu dostęp do swego wnętrza.
Nie zmarnujmy tego ostatniego tygodnia adwentowego czasu oczekiwania i przygotowania
.