„Świętych obcowanie”

Może wydawać się to dziwne, ale wydaje mi się, że gdyby ktoś zapytał św. Pawła, co on rozumie przez „świętych obcowanie”, pewnie byłby odpowiedział, bez większego namysłu: „Rozumiem to tak: Kiedy jacyś chrześcijanie znajdą się w kłopotach finansowych, inna grupa chrześcijan, w innych miejscu na świecie puszcza w obieg koszyczek, aby zebrać pieniądze i przesłać im„.

Ta zasada wzajemnej pomocy pomiędzy chrześcijanami jest bardzo dobrym zobrazowaniem tego, co my rozumiemy przez Świętych Obcowanie. Kościół składa się z trzech wielkich części: jedna na ziemi, druga w Niebie, a trzecia w Czyśćcu. Kościół w niebie tworzą święci. Kościół w czyśćcu to wszystkie dusze tam przebywające. Zaś Kościół na ziemi tworzą ludzie wszystkich narodów. My tu na ziemi jesteśmy biedniejsi, niż święci w Niebie, dlatego prosimy ich o pomoc. Ale my tu na ziemi jesteśmy bogatsi, niż dusze w Czyśćcu, dlatego one proszą nas o pomoc. To jest właśnie ta sama zasada, jaką głosił św. Paweł: wymiana dawania i otrzymywania pomiędzy chrześcijanami.

Niektórzy umierając idą zaraz po śmierci prosto do nieba. Wyobraź sobie taki przypadek: człowiek będący do tej pory ateistą otrzymuje chrzest i zaraz po nim ginie w wypadku samochodowym. Wszystkie grzechy zostały mu odpuszczone w sakramencie chrztu, więc idzie prosto do Nieba. Nie myśl jednak w tej chwili, że ty nie masz szczęścia, bo cię ochrzcili jako dziecko…Załóżmy, że chwilę przed śmiercią otrzymujesz odpust zupełny, który zakłada nie tylko żal za grzechy, ale również całkowite oderwanie się od nich, co nie jest takie łatwe. Wtedy też poszedłbyś prosto do Nieba. W każdym bądź razie wyobrażam sobie, że tego stanu pełnego szczęścia w Niebie doświadcza wielu ludzi. Uroczystość Wszystkich Świętych przypomina nam o tym. (Swoją drogą piękne święto: niezliczona rzesza osób, wszystkie spełniające wolę Bożą, nie zastanawiając się nad tym dwa razy).

Wśród tych osób są tacy, którzy są tam, ponieważ zmarli dokładnie w momencie najbardziej stosownym. Nie musieli przechodzić przez Czyściec, lecz prosto do nieba. Są to najbliżsi przyjaciele Pana Boga. Ludzie, którzy przeżyli całe życie starając się sprawić Mu radość. Wielu z nich, z miłości do Boga, musiało przejść przez bolesną śmierć. Nie sposób poznać wszystkich ich imion. Kościół podaje nam imiona tylko niektórych z nich przez akt kanonizacji. Po dokładnym procesie kanonizacyjnym i nabraniu pewności, że są w niebie (przez cud: znak z nieba) można przed ich imieniem pisać: ŚWIĘTY. Nie zapominajmy jednak, że istnieje wielu świętych, których Kościół nie wyniósł na ołtarze. To wielka rzesza przyjaciół Boga, którzy przeżyli życie starając się wypełnić wolę Bożą, nie zauważeni przez większość.

Niebo jest jakby wielkim oknem z firanką. My nie możemy spojrzeć do środka, ale Święci widzą to, co na zewnątrz. Czyli widzą to, co czynimy i tym się interesują. W Liście do Hebrajczyków są porównani do widzów, którzy przyglądają się wyścigom. Jeśli czasami, starając się żyć dobrym życiem chrześcijańskim, jesteś zniechęcony niewielkimi skutkami twoich wysiłków, pomyśl o Świętych, którzy są w niebie, którzy wychylają się z okna i krzyczą: Naprzód, biegnij! Jak prawdziwi widzowie zawodów sportowych. Warto więc modlić się do tych, choć nie kanonizowanych, o których mamy głębokie przekonanie, że są w Niebie. Święci są tymi bogatymi, którzy wspomagają nas w naszych potrzebach, gdyż my jesteśmy ich ubogimi braćmi i siostrami. Są bogaci w zasługi, czyli Bóg darzy ich wielkim poważaniem z racji na wszystkie dobre dzieła, które wykonali i wszelkie cierpienie, jakie ponieśli z miłości do Niego. W rzeczywistości bowiem to nie Święci udzielają nam tego, o co prosimy. W naszym sposobie mówienia określamy to tak, jakby oni udzielali nam tych darów. To zaś, co czynią, to proszenie Boga za nami tak skutecznie, że On udziela nam potrzebnych łask.

Z całą pewnością najbogatszą i najhojniejszą z nich jest Matka Boża. Jest naszym wspólnym doświadczeniem, że myślimy o Niej ze szczególnym zaufaniem. Przedziwne to, że modlimy się do Maryi z taką pewnością wysłuchania naszych modlitw, mając przy tym świadomość, że Najświętsza Dziewica powinna być prawie ogłuszona naszym nieustannym wołaniem (błaganiem) Zdrowasiek, które docierają do nieba. Mamy jednak słuszność takich praktyk. My wszyscy bowiem jako chrześcijanie jesteśmy braćmi i siostrami Chrystusa, czyli Maryja jest naszą Matką. Jezus, ogarnięty największym cierpieniem na Krzyżu, ledwo mówiący, oddał ją św. Janowi, najmłodszemu z apostołów: Oto Matka twoja! A słowa te były skierowane do wszystkich chrześcijan. Jako testament z Krzyża otrzymaliśmy zadanie zabrania Maryi do naszego życia. I Ona tu jest jako nasza Matka, swoją miłością czuwająca nad nami z nieba.

Jeśli Święci z nieba są dla nas tacy hojni swoimi modlitwami, to i my winniśmy czynić tak samo z naszymi uboższymi przyjaciółmi, czyli duszami Czyśćcowymi. W rzeczywistości, z pewnego punktu widzenia są w lepszej sytuacji, niż my. My ludzie żyjący możemy skończyć w piekle. Oni nie! Dlatego możemy czasami o nich myśleć z pewną dozą zazdrości. Ale z innego punktu widzenia, owe święte dusze, znajdują się w sytuacji trudnej i dokuczliwej. My możemy zdobywać zasługi, oni już nie. Sami nie mogą uczynić niczego, aby uśmierzyć swoje cierpienia i przejść do Nieba, jakie jest ich jedynym pragnieniem i marzeniem. Są na podobieństwo osób, które mają dużo pieniędzy w zamkniętym banku, a nic w kieszeni. Jaki pożytek z pieniędzy, jeśli brak jest do nich dostępu? Dlatego proszą o nasze modlitwy, które mogą im pomóc. To wezwanie do naszej hojności w modlitwach za nich; tak jak Święci w Niebie są  hojni w modlitwach za nas. Nie tylko w listopadzie.

Pamiętamy tę bajkę o lwie, który wpadł w sieci i o myszy, która mu pomogła wyjść z nich, przegryzając nitkę po nitce. To nasz przypadek, gdy modlimy się za dusze czyśćcowe. Są na ostatnim okrążeniu biegu do swojego wiecznego domu. Ale mają świadomość bycia wstrzymanymi, nie mogąc pomóc sobie samym. My jednak możemy przyjść im z pomocą. Nie popadniemy przy tym w zarozumiałość, jeśli będziemy mieć świadomość, że jesteśmy jak ta mysz z bajki: przecinamy nitki, które trzymają te dusze bez możliwości ruchu. Świętych obcowanie to wymiana, gdzie zawsze bogaci pomagają biedniejszym. Pomagają nie ze swojego, lecz z tego, co płynie ze skarbca zasług Jezusa Chrystusa.

Źródło: https://pio.lublin.pl/28-wierze-w-swietych-obcowanie/


Dziś:
25 04 2024

116 dzień roku

Kalendarium

< 2024 >
Kwiecień
NdPnWtŚrCzwPtSo
 123456
78910111213
14151617181920
21222324252627
282930    

Msze święte

Msze św. w naszym kościele są odprawiane:
– w tygodniu o godz. 18:00

– w niedziele i kościelne uroczystości w godz.:
7:30, 10:00, 12:00

Msze święte

Msze św. w naszym kościele są odprawiane:
– w tygodniu o godz. 18:00

– w niedziele i kościelne uroczystości w godz.:
7:30, 10:00, 12:00